Serdecznie witam na tej stronce i będę chciała troszeczkę przybliżyć skąd u nas w rodzince pojawiła się nasza śliczna bostonka, przyczyna nieustającej radości. Jej charakter, temperament i uroda całkowicie nas uwiodły i przyczyniły się do chęci posiadania jeszcze jednego bostonka. W taki oto sposób nastąpiła konieczność założenia hodowli. Przydomek jej, a jakże pochodzi od imienia naszej Adusi a właściwie Amirki o przydomku Gremusulus.
Amirka została przywieziona do nas w sierpniu 2010 roku z hodowli Sabat Tyni, której właścicielami są Państwo Elżbieta i Andrzej Kamińscy. W zasadzie po raz pierwszy boston terriera zobaczyliśmy z mężem na Sopockiej Międzynarodowej Wystawie właśnie w połowie sierpnia tegoż roku. Muszę przyznać, że jako prawdziwi psiarze Wystawę odwiedzaliśmy każdego roku. Jednak tym razem przyjechaliśmy nie tylko pooglądać psy, ale umówić się z wybranym hodowcą na sfinalizowanie zakupu szczeniaczka boksera, bo to była nasza ukochana rasa. Przez dwadzieścia kilka lat mieszkały z nami na zasadzie pełnoprawnych członków rodziny nasze dwie piękne bokserki, kochane przez nas, uwielbiane przez nasze i wszystkie okoliczne dzieci. Jedna z nich Kora-fantastyczna lekkoatletka, druga Sawa- doskonała pływaczka.
Od kiedy do naszego domu trafiły te śmieszne nieporadne i początkowo mało zgrabne psiaki (rosły na zmianę raz na wysokość, żeby potem zaraz gonić z długością) kompletnie zawojowały całą rodzinkę. Okazało się, że obiegowa opinia o tej rasie jest kompletnie nieprawdziwa. Są to wspaniałe, wesołe rozrabiaki uwielbiające dzieci a przy tym ogromne pieszczochy. Bardzo łagodne i cierpliwe do dzieci, ale jednocześnie gotowe zawsze do obrony swojej rodziny, której czuły się równoprawnymi członkami. To właśnie z początkiem sierpnia po długim leczeniu przyszło nam się pożegnać z Sawą. Kora odeszła znacznie wcześniej.
Bez boksera w domu było nijak. Jak już wspomniałam po boksera pojechaliśmy na Wystawę, a tam zobaczyliśmy jak nam się wydawało boksera miniaturowego. Była to piękna jeszcze bardzo młoda, przyszła championka Polski i nie tylko. Właścicielem jej był Pan Jerzy Pikos i to od Niego uzyskaliśmy pierwsze informacje o bostonach. Potem już tylko wertowanie w internecie celem uzyskania jak najwięcej informacji o rasie, aby upewnić się, że to one będą mogły nam zastąpić w domu boksereczki. Ciśnienie było ogromne i tak pod koniec sierpnia mieliśmy już w domu miniaturową bokserkę - bostoneczkę Amirkę - Adusię. To wspaniały piesek, zawsze skory do zabawy a jednocześnie bardzo posłuszny. Uznaliśmy, że potrzebuje ona w domu towarzyszkę, i stąd pojawił się u nas pierwszy bardzo oczekiwany miot. Ojcem dzieci został wybrany przez Adę piękny i bardzo utytułowany boston z hodowli Alikana - Renea"s Rocket Star Man- przywieziony z USA. Adusia nasza nosi geny pięknego i również bardzo utytułowanego ojca, którym jest Texas Ranger pochodzący z francuskiej hodowli du Grand Fresnoy należącej do jednej z najwybitniejszych hodowli w Europie.
Maluszki urodziły się śliczne.